Co polecacie dla kogoś kompletnie zielonego?

Jak wyżej. O inwestowaniu wiem tyle, że istnieje, i rozumiem na czym to mniej więcej polega. Nie chcę natomiast spędzać godzin dziennie mojego czasu na monitorowaniu czegokolwiek, bo go nie mam, a chciałem po prostu żeby moje pieniądze pracowały w miarę bez mojego udziału, jeśli to możliwe.

Po krótkiej konsultacji z Chatem GPT (do której podeszłem oczywiście bardzo na chłodno, bo wiem jakie idiotyzmy potrafi czasem wypluć), podsunął mi on coś, co nazwał ETF. Po zrobieniu własnego researchu wygląda to spoko, ale najpierw jednak chciałem zapytać osób trzecich, czy to dobry pomysł, czy wyszedłem na idiotę pisząc coś takiego, a w takim wypadku - dlaczego i czy mam jakąś alternatywę.

I wiem, że prawdopodobnie walnąłem w tej krótkiej ścianie tekstów tyle błędów, że 90 procent z was łapie się za głowę, jak można być takim ignorantem, ale prosiłbym tylko o konstruktywne zarówno krytykę jak i wytykanie błędów. Z góry za takową dziękuję.

Edit: Najwygodniej byłoby mi inwestować przez eMaklera od mBanku, bo tam mam konto. Jeśli chodzi o to które ETF, to zastanawiałem się nad S&P 500 (w sensie te 500 największych firm USA czy coś takiego). Inwestować chciałem powiedzmy 10% tego co dostaję, żeby mieć na czarną godzinę, może do emerytury, nie wiem. Dobry pomysł, czy...?