Prawdziwe hobby?
Pracuję w ogromnej korporacji liczącej około 160k ludzi z całego świata, co daje niepowtarzalną okazję do poznawania osób z Niemiec, USA, Hiszpanii, a nawet Indii. Co ciekawe, niemal każda z nich ma jakieś nietuzinkowe hobby, którym chętnie się dzieli już na pierwszym spotkaniu od składania modeli, przez budowę dronów czy drukarek 3D, aż po tworzenie zdalnie sterowanych czołgów, artystyczną fotografię, paralotniarstwo, motoryzację czy urban exploring. Lista jest naprawdę dluga.
Niestety, w Polsce sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Na całą załogę potrafię policzyć na palcach jednej ręki osoby, które poza siłownią, pedałowaniem lub graniem angażują się w coś więcej. Sama ironia losu – kiedyś byłem bardziej aktywny, składałem modele, wspinałem się na Jurze, działałem w ZHP, a paintball był moją pasją. Teraz? Przez ostatnie sześć lat spędziłem większość czasu na siłowni, choć szczerze mówiąc, nie do końca wiem po co… xD Od kilku miesięcy zrezygnowałem nawet z ćwiczeń, bo małe dzieci wymagają mojej pełnej uwagi, co stało się moim jedynym hobby po pracy.