Czy mamy już kryzys na rynku nieruchomości?

Mam do sprzedania "mieszkanie po dziadkach", 40 metrów w mało dynamicznym mieście powiatowym.

Mieszkanie styl lata 70, do remontu, warte MOŻE 200tys.

Spotkałem się z trzema agentami.

Propozycje były następujące.

10 tys prowizji, umowa na wyłączność na rok.

15 tys prowizji, umowa na wyłączność na rok, "ile mogę zejść jak bedzie klient gotówkowy"

6% prowizji, umowa na pół roku.

No mnie zamurowało, tym bardziej że rok temu kupowałem, i jako kupujący moja prowizja to było 2,5% za bardzo komfortową pełną obsługę zakupu.