Jakie mieliście założenie jak byliście dziećmi?

Takie mam pytanie, bo mam taką noc że nie mogę zasnąć. Mieliście jakieś śmieszne założenia o których myśleliście jak byliście dzieciakami. Takie bardziej nie typowe, a nie takie oczywiste typu Mikołaj. U mnie to było tak:

  1. Myślałam, że świadkowie na ślubie i rodzice chrzestni muszą być ze sobą w związku, bo zwykle to są kobieta i mężczyzna. Przez to, że widziałam też zdjęcia jak coś ja mam tych samych chrzestnych. Jestem pierwszym dzieckiem rodziców i naturalnie siostra mamy i brat taty zostali. Też mój kuzyn myślał nawet, że muszą chrzestni muszą być małżeństwem. Najdziwniejsze jest to, że jego rodzice chrzestni są bliskim kuzynostwem

  2. No i myślałam, że jak kiedyś były czarno białe zdjęcia to świat był czarno biały. Ciężko mi było wyobrazić, że było inaczej

  3. I jeszcze to, że jak się jest w liceum albo ostatnich klasach podstawówki. Ja jestem rocznikiem który szedł do 8 klas. To akcje takie jak w serialu Szkoła są na porządku dziennym. A imprezy są takie jak w tych sławnych serialach