Co was psychicznie wspomaga, ale nie jest terapią?
Wiadomo że na r/Polska co trzeci post jest o tym że ludzie sobie nie radzą i potrzebują terapii. Oczywiście warto ją przemyśleć, ale wiele osób ma problem żeby się na nią wybrać, jeszcze o niej myśli, nie mają pieniędzy. Powodów może być wiele. Dlatego chciałbym więc was zachęcić do dyskusji na temat troszkę dokoła.
Czy są jakieś rzeczy które nie są destrukcyjne, nie wynikały z terapii, a mimo to:
- pomaga wam to w silnie emocjonalnym momencie sobie poradzić z uspokojeniem się, albo wręcz pomogło do tak że nie reagujecie już emocjonalnie na rzeczy które was denerwowały/emocjonowały kiedyś?
- pomaga wam w przedłużającym się złym humorze, albo apatii.
- Pomogło wam ruszyć z miejsca po miesiącach stagnacji.
- Pomogło wam otworzyć na coś oczy.
Bądźcie proszę wyrozumiali dla innych bo mowa o tym co IM POMAGA, a może ktoś znajdzie pro tipa który zainteresuje i jego/ją.